Cheryl Tweedy dostała od rodziców na swoje 18 urodziny
dom w Londynie, a od dziadków samochód. Cheryl od razu przeprowadziła
się do swjgo nowego mieszkania razem ze swoją przyjaciółką - Victorią.
Życie jak życie codziennie coś nowego, a Cherylcpo wygranej w programie
ze swoimi koleżankami z zespołu - Girls Aloud - stała się
rozpoznawalna. Ludzie zaczepiali ja na ulicy i prosili o autografy.
*kilka miesięcy później*
Dziewczyny
wybrały się na zakupy. Musiały kupić sukienki na koniec szkołyi na
jutrzejsze wyjście do najlepszego klubu w Londynie, które planowały od
dłuższego czasu. Musiały zaczekać aż Vici skończy 18. To miał być ich
prezent od siebie na urodziny. W końcu nadszedł ten dzień. Piątek.
Dziewczyny zaraz po śniadaniu zaczęły się szykować. Jak to dziewczyny,
trochę im się zaszo...
Cheryl: Hej, Vi, gdzie są te moje nowe szpilki?!
Victoria: Hmmmm..... sparawdź może w szafie!
C: Nie ma!
V: A w mojej?!
C: Nie!!!
.............
C: Mam!
V: Gdzie były?!
C: Za łóżkiem i to twoim!!
V: O...sorry! .......Jakie bierzesz cienie?
C: Hmmmm.... chyba pasują mi niebieskie! Tylko te jaśniejsze! Bardziej pasują mi do lakieru do paznokci!! :)
V: Ok, ja wezmę róż :)
Takie
krzyki można było jeszcze usłyszeć przez parę godzin. W końcu ok 19.00
wyszły z domu bo przed dyskoteką umówiły się z dziewczynami ze szkoły -
już byłej. Dotarły na imprezę, wszystkie weszły do środka i zaczęły się
bawić. Tańczyć, pić, gadać. Po jakiejś godzince Victoria wypatrzyła w
tłumie osób 3 piłkarzy Arsenalu Londyn - jej i Cheryl lubionego klubu
piłkarskiego w Anglii. Victoria od razu podbiegła do Tweedy i zaczęła
krzyczeć, że wasi ulubieńcy sa w klubie. Młoda piosenkarka nie mogła w
to uwierzyć. Jednak nie podjęła jakiś poczynań, aby zwrócić na siebie
uwagę piłkarzy, co innego Vici, której i tak było wszędzie pełno. Co
chwilę próbowała kręcic się nie daleko ich. W tym czasie zmęczona
tańcem Cheryl usiadła przy barze aby sie napić, jednak jej "samotność"
nie trwała długo ponieważ zaraz przybiegła do niej zrezygnowana Victoria
bo jej plan zwrócenia na siebie uwagi nie powiódł się. Teraz obie piły
drinki. Tymczasem Ashley Cole, John Halls i Liam Chilvers siedzieli na
kanapie i rozmawiając popijali swoje trunki.
*Po chwili*
Liam: Ashley! Założę się, że niepoderwiesz tej dziewczyny przy barze.
Ashley: Przestań się wygłupiać! Mamy coś do omówienia! Tobie wciąż mało problemów?
John: No, zrób to! Jeśli ty pójdziesz to ja poderwę tą z lewej.
L: O widzę, że kolega nam się tutaj rozkręca! No! Ashley! Zrób to dla dobra John'a, niech chłopak nie będzie taki nie śmiały :)
A: Czego się nie robi dla przyjaciół - powiedział z uśmiechem i kiwnął porozumiewawczo do John'a.
Wstali i podeszli do dziewczyn. Vici była w niebo wzięta.
*Vici do Cheryl* Tak, a jednak się udało! W koncu mnie zauważyli, a przy okazji i ty na tym zyskasz :)
John
od razu wyczuł, że Vi jest jego fanką, a on miał ich ostatnimi czasy
dosyć więc nie chciał się w tą znajomość zbytnio zaglębiać. Co innego
Ashley, który kiedy tylko ujrzał twarz brunetki zakochał się w niej od
pierwszego spojrzenia. Rozmowa im się kleiła od pierwszych słów
wypowiedzianych przez Anglika. Nawiązali ze sobą świetny kontakt. Jednak
tak dobrze nie było z Vi i Johnem - już ponad 20 minut a oni nic.
Chłopak próbował się wykręcić jakoś i jązostawić, ale ta nie dawała za
wygraną i poszła za chłopakiem do ich stolika. Ashley juz nie wrócił.
Koledzy wiedzieli jak dobrze mu się rozmawia i nie chciali go od tego
odrywać. Bo dzięki temu zapomniał o wszystkich problemach. A Vici nie
zwróciła nawet uwagi na swoją przyjaciółkę, tak pochłonęło ją
podziwianie swoich idoli. Po wypiciu do końca kolejnego drinka Ashley
wziął Cheryl za rękę i oboje wyszli z klubu. Najpierw poszli na spacer,
gdzie jeszcze dokładniej się poznali, potem Cher chciała wrócić do domu,
ale Ashley wiedział, ze musi wykorzystać tą szansę jak najlepiej, tak
więc nalegał aby została u niego na noc. W końcu Cheryl z wielkimi
oporami się zgodziła.
Cher
obudziła się rano w nie swoim łóżku, co ją bardzo zdziwiło. Zeszła na
dół i zobaczyła Cole'a przygotowującego śniadanie dla nich.
C: Mogę wody, głowa mnie trochę boli.
A: Jasne! Dla ciebie wszystko słodziaku :)
Dziewczyna od razu sobie wszystko przypomiała. Przy posiłku długo ze sobą rozmawiali.
C: Ash.... - zrobiła nie wyraźną minę
A: Tak, cośsię stało?
C: Czy, czy.....no wiesz.... - spojrzała na niego wyczekująco
A: Nie, nie wiem...
C: No...czy do czegoś doszło?
A: Aaaa...o to Ci chodzi - zrobił łobuzerski uśmieszek
C: Ashley! Powiedz!
A: Nie, no co ty! Nie zrobił bym niczego czego moja księżniczka by sobie nie życzyła...- uśmiechnął sie
Cheryl się zarumieniła. chwilę patrzyli sobie w oczy.
C: To ja już będę się zbierać. Dzięki za miły wieczór. - po czym wstała od stołu i zaczęła zbierac swoje rzeczy.
A: Nie ma sprawy, ale to ja Ci dziękuję. było wspaniale. Jesteś niesamowitą kobietą.
Cheryl się uśmiechnęła, wzięła torbę i zaczęla kierować się do drzwi.
A: Czekaj! Zapomniałas o czymś!
C: Co takiego?
A: Nie dałaś mi swojego numeru telefonu.
C: Hhhahaahah :D
A:Prosze, dasz mi?
C: Hmmmm...no dobrze :)
Ashley zapisał numer i pożegnał Cheryl dając buziaka.
*W domu Cheryl*
V: NOgdzie ty byłaś!? Martwiłam się o Ciebie, myślałam, ze Cię porwali!
C: Nie histeryzuj! Już jestem! A tak w ogóle to miłe powitanie!
V: No...ok! Cześć :) Domyślam się gdzie byłaś, więc opowiadaj! Jak było?
C: co?
Vici poruszyła zncząco brwiami
C: O! Przestań! Ty tylko o jednym! Możesz w końcu zacząć myśleć o normalnych sprawach! A tak w ogóle to do niczego nie doszło.
V: Ale z ciebie sztywniak!
C: Skończ!
Do
końca dnia dziewczyny się tak przekomarzały,odpoczywając po
wczorajszej zabawie i wszystkich atrakcjach z nią zawiązanymi, oglądały
TV.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ok, w końcu jest :) Pierwszy rozdział mojego opowiadania! I co? Jak Wam się podoba?
Co na ten temat sądzicie? Czekam na wasze zdanie w komentarzach. ;D Pozdro
Niby fajnie, ale za dużo wszystkiego :/ Od razu napisałaś wszystko i już nie ma tego 'trzymania w napięciu' :/ Ale tak to spoko.
OdpowiedzUsuń~sympathy.
super
OdpowiedzUsuń~jucha
Piszesz nieco potocznym językiem i chaotycznie. Niepotrzebnie zawsze zaczynasz dialogi od imienia bohatera. Zauważ, że np. w książkach tak nie robią. Tak po za tym jest ok. Czekam na 2 rozdział. Następnym razem informuj mnie o NN w dziale SPAM. Dodam Cię do Aff i pozdrawiam ;* //http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń~Ania
Za dużo tego, gdzie jakieś trzymanie w napięciu i czemu oni od razu są razem?
OdpowiedzUsuń~tgdstd
A mi się taam podoba ;)
OdpowiedzUsuń~niki
Dzięki za wszystkie komentarze i za wszystkie podpowiedzi :) Oni nie są od razu razem dopiero się poznają...a co do na pięcia to macie rację postaram się coś z tym zrobić hhahah :D I jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze, jesteście wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń