wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 4


*Ranek*
Ashley obudził się z uśmiechem na ustach i patrzył na kobietę swojego życia, która leżała obok niego. Przyglądał się jej twarzy. Była taka piękna –  jej skóra była niemalże nie skazitelna, jej delikatne kasztanowe włosy swobodnie leżały na policzku. Rzęsy miała długie i grube, co dawało niesamowity efekt  gdy miała je szeroko otwarte. Przebudziła się, Ash ujrzał jej piękne brązowe oczy, które przepełnione były słodyczą. Uśmiech pojawił się na jej twarzy.
- Dzień dobry, słońce – powiedział chłopak
- Cześć! Mmm..ale mi się dobrze spało – odpowiedziała uradowana
- No to się cieszę, mówiłem, że nie będziesz żałować
Odpowiedziała uśmiechem – Dzisiaj ja robię śniadanie! A uwierz, umiem wyśmienicie gotować, słynę z pyszności… - wstała, założyła koszulkę Ash’a i kontynuowała - i to nie tylko na śniadanie – uśmiechnęła się figlarnie i zeszła schodami na dół do kuchni. Mulat poszedł do łazienki, wziął prysznic, ubrał sięi zszedł na dół do swojej dziewczyny, która już czekała na niego ze śniadaniem.
- Mmmmm miałaś rację! Pyszne! Gdzie nauczyłaś się tak gotować?
- Mama mnie nauczyła, jest świetną kucharką, a jej naleśniki…. lepszych nie znajdziesz!
- Hhaaaha No to? Co dzisiaj robimy?
-  Nie mam pojęcia, może spędzimy ten dzień w domu? Nie chce mi się nigdzie wychodzić.
- Jak sobie panienka życzy – uśmiechnął się i kończył jedzenie
Przez cały dzień Cheryl i Ashley świetnie razem się bawili, oglądali filmy, grali w gry, Cher nauczyła się operować dżojstikiem do gry w Fifę, noale niestety przegrała z „mistrzem” konsoli. Robiło się już późno. Wspólny czas szybko im zleciał, a Cheryl musiała wracać już do domu, Ashley odprowadził swoją dziewczynę do domu, przez drogę jeszcze się wygłupiali, a przechodnie dziwnie się na nich patrzyli, ale zakochani nic sobie z tego nie robili, świata poza sobą nie widzieli.
*Kilka dni później*
Po jednym ze wspólnych wyjść na miasto Cheryl i Ashley zostali przyłapani przez fotografów. Teraz już cała Anglia wie o ich związku. Para musi się teraz przyzwyczaić do trochę innego stylu życia – ich związek stał się publiczny,paparazzi nie odstępują ich teraz na krok. Cheryl pozostał niecały miesiąc do rozpoczęcia studiów, ale teraz nie traci czasu i razem z dziewczynami z zespołu nagrywa pierwszą płytę, rozgłos na na temat jej związku z piłkarzem mistrza kraju przyniesie jej jak i zapewne całemu zespołowi nie mały rozgłos, więc manager Girls Aloud postanowił, ze to idealny moment na wypromowanie dziewczyn,choć wie, że bez tego i tak by sobie poradziły. Mija dzień za dniem, studia coraz bliżej, Cher jest coraz bardziej podekscytowana tym wszystkim, w końcu staje na nogi, wszystko jej się układa – nauka, kariera, miłość – nie ma na co narzekać. W końcu nadszedł ten dzień – pierwszy dzień na uczelni. Cheryl będzie uczyła się francuskiego i włoskiego, a resztę czasu przeznacza na śpiew, rozwój kariery. Z Victorią widują się w domu, ich kontakt pogorszył się. Chodzą na inne uczelnie, Cheryl nie ma prawie czasu, jest tak zabiegana, dziewczyny próbują nadgonić stracony czas w weekendy, ale to też nie zawsze się udaje ponieważ teraz Vici musi dzielić się Cher z Ashley’em, nie zbyt pasuje jej ten układ,ale chce, żeby przyjaciółka była szczęśliwa. Zresztą przyjaźń z Cheryl dała jej jeszcze większą rozpoznawalność od czasu związku z Ash’em. Powodzenie u chłopaków miała już wcześniej, ale to co się działo teraz…. nie mogła narzekać,zainteresowanie nią wzrosło. Victoria też znalazła sobie chłopaka, równie przystojnego jak inni piłkarze, którymi dziewczyna była zauroczona.  Ogólnie mówiąc życie wszystkim się układało,dziewczyny próbowały godzić obowiązki z przyjemnościami i nawet nieźle im to wychodziło, nie jedna osoba mogła pozazdrościć im takiej organizacji. Minął już jeden semestr, drugi – wszystko zaliczone, obie sobie poradziły, czas na zasłużone wakacje. Ashley wraz z Arsenalem obronił mistrzostwo kraju,  „Nie było to nic trudnego, skoro przy boku mam taką niewiastę, która jest dla mnie całym światem…” – tak mówił Cole w wywiadach. Vici zazdrościła Cheryl chłopaka, zawsze marzyła o czymś takim. Toteż Cheryl postanowiła poprosić swojego chłopaka, aby ten zrobił jakąś imprezę z okazji wygranej tytułu dla wszystkich kolegów z boiska, a on zaprosi Victorię. Chłopak zgodził się bez większych komentarzy bo uważał, że to fajny pomysł. Victoria była w niebo wzięta, tylu piłkarzy wokół niej, sama znajduję się w domu jednego z nich, impreza z okazji wygrana ligi jej ulubionego klubu…. Niesamowite.
Tego też dnia pierwszy raz Cheryl poznała Cesca. Cesca Fabregasa, Hiszpana mądrego i zabawnego, a przy okazji jakże przystojnego, wyglądał na młodego,okazało się, że są w tym samym wieku. Cesc od razu zwrócił na Cheryl uwagę,wiedział, ze jest nieziemsko piękna, widział już ją nie raz na zdjęciu z Ashley’em w gazecie. Podziwiał ją nie tylko za urodę, ale również za głos jakim dysponowała, lubił gdy śpiewała, zawsze próbował być na czasie ze wszystkimi jej występami. Młody Hiszpan próbował zagadać do Brytyjki na imprezie, wspólnie znaleźli swój język i dogadywali się idealnie. Większość imprezy przesiedzieli na dworzu, siedząc na huśtawce i rozmawiając. Dawno oboje nie mieli takiego kontaktu z druga osobą, Hiszpan był raczej cichą osobą, Cheryl też nie przepadała za rozgłosem, dogadali się, że po wakacjach Cher będzie przychodziła do Cesc’a na lekcję hiszpańskiego, to będzie trzeci język, którego uczyła siębędzie Brytyjka, ale nie brała tego aż tak na poważnie. […] Skoro i tak wszyscy wiedzieli o ich związku, postanowili, że pojadą na wspólne wakacje do Włoszech.Cher przez ten rok uczyła się włoskiego, więc to będzie idealna chwila aby przećwiczyć swoje umiejętności. Spędzili tam ponad dwa tygodnie, a w rocznicę Ashley poprosił Cheryl o rękę. Dziewczyna była zaskoczona, bo nie wiedziała, że nastąpi to tak szybko, wzruszona przyjęła oświadczyny.
- Kocham Cię! Hhaahah chyba musimy się już po mału zastanawiać nad ślubem, nie sądzisz?
- Hmmm tak myślisz? Nie za szybko? – zapytała, gdy wracali z kolacji
- Nie, myślę, że jest idealnie. Po co mam czekać? Na co? Wiem, że chce być z tobą na zawsze, wiedziałem to już od pierwszej chwili kiedy Cię ujrzałem…
- No dobrze, skoro tak tego pragniesz…. – trochę zesmutniała
- Ej, nie smuć się! Głowa do góry! Będzie dobrze, zobaczysz! – dokończył rozmowę piłkarz i pocałował namiętnie ukochaną.
Wrócili do hotelu i położyli się spać. Ich urlop zbliżał się ku końcowi, nowy sezon i kolejny  rok studiów miał się rozpocząć lada dzień.


_____________________________________________________________
Ta dam! Oto jest kolejny odcinek! No opowiadanie zaczyna nam się rozkręcać, coś będzie się działo :D  Co sądzicie na jego temat? Hmmm? Piszcie w komentarzach :)  Przepraszam za błędy jakie robię, wynikają one z pośpiechu pisania, PRZEPRASZAM!!! A i jeszcze jedno... jak Wam się podoba na nowej stronie? :D Buziaki :*


piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 3


*Kilka dni później*Podczas śniadania kiedy Cheryl ustalała z Victorią dzień, w którym zaniosą swoje dokumenty na studia, nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu. Znalazła go szybko, z nadzieją że to sms powiadamiający o wygranej w konkursie, w którym brała udział, zeszłego dnia. Okazało się jednak, że to był sms od piłkarza poznanego w klubie.
- Kto to?- spytała Victoria
- Ashley. Chce się ze mną dzisiaj spotkać. - Cheryl
- Co? Przecież miałyśmy ten dzień spędzić razem! Zostały mi tylko dwa tygodnie z tobą! A potem zobaczymy się dopiero  tydzień przed studiami! Przecież wiesz, że ledwo to zniosę...Cheryl.... - Vi
- Wiem....*wzdycha* ale to tylko jeden dzień, w końcu to nic wielkiego...jutro będziemy cały dzień razem, obiecuje! - powiedziała z zachęcającym uśmiechem na twarzy Cheryl
-Ale jesteś! No dobra, niech twój pierwszy związek w końcu się jakoś rozkręci, tylko musisz obiecać mi jedną rzecz...
- Co znowu?
- Będziesz miała wolną chatę jak wyjadę, więc masz to wykorzystać....nie spieprz tego, ok?
- Viiiiii......
- Taka prawda Cher....zastanów się kiedy ostatnio bawiłaś się z chłopakiem?
- Przestań! To nie jest czas na taką rozmowę..muszę mu odpisać
Victoria pokręciła głową i zrezygnowana poszła do siebie, zaraz za nią na górę pobiegła Cheryl, która zaczęła się szykować na 'randkę' z Ashley'em. Za niecałą godzinkę wyszła z domu i kierowała sie w stronę parku, gdzie miała spotkać się z piłkarzem. Zauważyła siedzącego go na ławce, więc do niego podeszła.
- Dzień dobry! Co u pani słychać nowego? - powiedział Ash śmiejąc się
- A nic ciekawego...a u pana?
- Hmmmm....oprócz tego, że jestem mistrzem kraju i że bardzo brakowało mi Cię przez tyle dni to nic nowego ;)
- Hhha
- No dobra, to na co ma moja księżniczka ochotę?
- Yyyy....nie mów tak do mnie...nie jestem twoja, a tym bardziej księżniczka, a mam ochotę pójść na kawę ;)
- Oooo zadziorna, no proszę...Ok to idziemy na kawę, ty nie daleko jest fajne miejsce
Idąc cały czas rozmawiali, Ashley próbował złapać Cheryl za rękę, ale ta cały czas próbowała unikać jego chwytu. Ash wiedział, że Cheryl jest niesamowita i że musi być jego, nie da sobie tak łatwo jej odebrać. W końcu doszli na miejsce, usiedli przy stoliku na dworze, zamówili po kawie i kontynuowali rozmowę.
- Więc, co chcesz robić w przyszłości? - Ashley zapytał Cheryl
- Mam zamiar złożyć dokumenty do szkoły językowej, chcę się nauczyć kilku języków, a w wolnym czasie będę dalej śpiewać.....
- Śpiewasz?
- Tak, wygrałam program The Rivals, ostatnio z koleżankami.... mmmm Girls Aloud mówi Ci to coś?
- A no tak! Boże! Nie poznałem Cię! Naprawdę.. dopiero teraz... ale się zmieniłaś... wypiękniałaś :)
- Dziekuję - zarumieniła się
Jeszcze długo ze sobą rozmawiali, wyszli dopiero kiedy zrobił się większy tłok. Kierowali się w stronę jego domu.
Bawili się w najlepsze, Ashley oprowadził dziewczynę po całym domu, później usiedli i oglądali stare zdjęcia chłopaka. Czas mijał im bardzo szybko.
- Może zostaniesz u mnie na noc?
- Mmm... wybacz, ale nie mogę.
- Dlaczego?
- Muszę wrócić do domu, naprawdę nie mogę, a przynajmniej nie tym razem....
- No to przynajmniej Cię odprowadzę!
- Nie! dam sobie radę! Nie musisz... i nie ma żadnego ale.. Cześć! - rzuciła szybko na do widzenia i czym prędzej popędziła w stronę swojego mieszkania.
Ash zaraz po jej wyjściu usiadł do komputera i "wygooglował" jej imię.  Wiedział już o niej prawie wszystko. Po całym dniu wrażeń nie miał ochoty na nic, więc ogarnął lekko salon i udał się w stronę sypialni. Przed pójściem spać wysłał jeszcze Cheryl sms: "Mam nadzieję, że dotarłaś bezpiecznie do domu. Już za tobą tęsknie i nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. Twój Ash <3".  Czekał jeszcze na odpowiedź, ale niestety jej nie uzyskał. Troche sie przestraszył, że może coś się stało. Spojrzał na zegarek, było już po północy....  -Hmmm a może po prostu już śpi? - myślał - jutro do niej pojadę i zobaczę co się dzieje.... - myślał dalej.

Następnego dnia, zaraz po śniadaniu wybrał się na spacer w kierunku mieszkania Cheryl. Zadzwonił dzwonkiem, nikt mu nie otwiera, zadzwonił jeszcze raz, Ash stał już cały w nerwach, jednak po chwili w drzwiach staje zaspana Cheryl w piżamie.
- Cześć!
- Hej! Co tu robisz tak wcześnie?
- Wcześnie? Jet już po jedenastej
- No to nie ma jeszcze południa...
- Zaprosisz mnie do środka?
- *Westchnęła* Proszę..
- No to ja może zrobię Ci śniadanko :)
- Jak chcesz..
Poszli do kuchni, Cheryl usiadła przy stole, a Ashley zabrał się za smażenie jajek.
- Może Ci w czymś pomóc?
- Nie, dziękuję. Radzę sobie :)
.........
- Gotowe! - powiedział dumny z siebie piłkarz - Smacznego!
- Dziekuję :) [....] mmmm nawet dobre!
- No to się cieszę, skoro już tu jestem, to może spędzimy ten dzień razem?
- Czy ja wiem.... miałam dzisiaj, a zresztą no dobrze :)
- Serio? No to super? Masz ochotę gdzieś pójść?
- Centrum Handlowe! Przy okazji pójdziemy do kina - powiedziała kończąc jedzenie Cheryl
- Ok.
Cheryl poszła się ubrać,  a Ash posprzątał po śniadaniu i cały czas nad czymś myślał.
- Jestem gotowa! idziemy!
Wzięli samochód Cheryl i pojechali w kierunku najbliższego CH. najpierw poszli do kina, na komedię romantyczną, Ash próbował ten czas "umilić" dziewczynie, ktora nie opierała się zbytnio, a przynajmniej nie tak jak wcześniej. Siedzieli na końcu więc nikt ich nie widział. Po seansie wyszli z uśmiechami na twarzy. 
- Mogę tera chwilę pochodzić po sklepach?
- Jasne, zaraz do Ciebie dojdę tylko muszę załatwić jedną rzecz, ok?
- Spoko, będę w H&M.
Ashley poszedł do jubilera. Chciał kupić coś dla Cheryl. "Tylko co? pierścionek, nie bo sobie pomyśli nie wiadomo co... juz wiem bransoletkę!" - myślał idąc do sklepu. Kupił piękną srną bransoletkę z czterema wisiorkami - z literką C i A oraz z kwiatuszkiem i serduszkiem. Poszedł do sklepu w którym umawiał się z Cheryl.
- O już jesteś! Załatwiłeś wszystko?
- tak
- To możemy już iść nie ma nic ciekawego.
Wyszli z CH. Za kierownicą siedział Ash, ponieważ powiedział, że chce zabrać dziewczynę w jedno miejsce. Jechali w kierunku pięknej skarpy nad wodą, gdzie nikt nie przychodził. To było cudowne miejsce, pięknie "ozdobione" przez nature.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział Ash parkując samochód koło drzewa.
Wysiedli z samochodu, piłkarz złapał młodą brytyjkę za rękę i zaprowadził na skarpę. Przed nimi ukazał się piękny widok. Zachód słońca, woda, zieleń, śpiew ptaków....zeszli na sam dół
, usiedli nad brzegiem wody.  Cherylpatrzyła na niesamowitą naturę, Ash na nią, po chwili to zauważyła wiec też sięzaczeła mu przyglądać.

- Muszę Cicoś powiedzieć  - Ashley złapał Cheryl za rękę - podobasz mi się,podobałaś mi się już od samego początku, nie mogę o tobie przestać myśleć..zdałem sobie sprawę, że jesteś dla mnie wszystkim....Kocham Cię - chłopakcałuje Cheryl, wyciąga z kieszeni pudełeczko i daje dziewczynie - To dlaCiebie.... zostaniesz moją dziewczyną?
 Cheryl siedziała nie ruchomo na skarpie, była bardzo zaskoczona tymwszystkim, po chwili namysłu, pocałowała chłopaka i szepnęła mu na ucho"tak".  Chłopak od razu się uśmiechnął, radość go przepełniała
- No otwórz, otwórz! - nalegał
- Już.... ooooo.....jakie śliczne! piękne! hahaha! Rozumiem, że C jak Cheryl, aA jak Ashley - uśmiechnęła się
- tak - odwzajemnił uśmiech
- zapniesz?
- jasne!
- Skąd znasz to miejsce? - spytała z ciekawością
- jak byłem mały to tata pokazał mi to miejsce, kiedyś razem przychodziliśmy tułowić ryby, zresztą jest wiele historii związanych z tym miejscem...tata miopowiadał - Cheryl sie uśmiechnęła.
......
- Późno już, zrobiło się trochę chłodno....może będziemy wracać?
- Czego sobie tylko moje szczęście życzy
Wsiedli do samochodu.
- A dzisiaj zostaniesz u mnie na noc? - spytał Ashley z nadzieją
- Hmmmm... - zrobiła niewyraźną minę - czemu nie? - w końcu powiedziała
- Czyli się zgadzasz? ;) Dobrze! Uwierz, nie pożałujesz - uśmiechnął się izrobił łobuzerską minę
- Hahaha no ja mam nadzieję! - powiedziała śmiejąc się
Przyjechali do domu i ...... zajęli się sobą... wszystko potoczyło się tak jakmiało się potoczyć....


_______________________________________________________________________

No i jest! długo nad nim pracowałam, ale w końcu udało mi się skończyć :) Mamnadzieję, ze Wam się spodoba ;D Piszcie swoje opinie w komach, a i jeszczejedno! Nie dostałam od Was odpowiedzi co do bloga z imaginami.... więc jaka jest wasz odpowiedź? Tak czy nie? Ma być czy nie? Proszę o odpowiedź to dla mnie ważne!!! :) Dziękuje Wam za wszystkie szczere komentarze, dzięki nim wiem co można jeszcze poprawić :) Wiec, piszcie co Wam leży na sercu, a ja postaram się temu podołać, to lepsze niż pisanie "Super" skoro tak nie myślicie :) Szanuję każdą wypowiedź i na pewno się nie obrażę, jak ktoś zjedzie ten blog czy opowiadanie - to jest jego zdanie na ten temat i trzeba je uszanować. Na razie to by było na tyle :) Buziaki :*

środa, 4 lipca 2012

Rozdział 2


Był piękny słoneczny dzień. Idealny dzień wakacji w Londynie. Sezon piłkarski się skończył, a Arsenal zakonczył go na pozycji lidera w Priemier League. Dziewczyny bardzo cieszyły się z tego powodu, a miały powody do jeszcze większej radości bo jako jedyne w swojej byłej klasie kibicowały Kanonierom, reszta była za Chelsea.
V: Cheeeeeeryl.......co będziemy dzisiaj robić?
C: Nie wiem, ale mam ochotę miło spędzić ten dzień :)
V: Akiedy zrobimy coś co odbije się na naszej pzyszłości?
C: Yyyy...to ma być coś dobrego czy nie koniecznie? :)
V: Cheryl, nie wygłupiaj się !!! Ja mówie serio! Trochę boje się o tą moją przyszłość...bo ty juz masz zapewnione - piosenkarko ty moja.
C: Nie przesadzasz? Dobra, obgadamy to na mieśćie. Mam plan. Zakupy, kawiarnia, basen, kino.....
V: Nie za dużo wrażeń jak na jeden dzień? Mało Ci ostatnio rozrywki?
C: Ha! i kto tu jest sztywniakiem!!!! :D
Po pewnym czasie, gotowe dziewczyny wsiadły do samochdu i pojechały w miasto. Pojechały do CH, spędziły tam dobre pare godzin po czym wybrały się do swojej ulubionej kawiarni "Coffe heaven", gdzie siedziały i plotkowały i gadały o swojej przyszłości.
C: O Jezu! No to nie jęcz i idź na tą medycynę!
V: Ale, ja sobie nie dam rady....to trudny kierunek
C: Lubisz to? To sobie poradzisz! Wiem to, jesteś zdolną, inteligentną  dziewczyną! Dobra, koniec mękolenia! Rusz się, idziemy do kina.
V: No, ok, ale wrócimy do tego!
*Po filmie*
V: Nie chce mi się iść na basen!
C: Spoko, to pójdziemy w inne miejsce - spojrzała się tajemniczym wzrokiem
V: Co ty znowu kombinujesz?
C: Zrobię coś co odbije się na naszej przyszłości, tak jak chciałaś :D
V: O, nie! Już się boje, twoje pomysły są chore, co praeda, nie wszystkie, ale......
C: Skończyłaś?
V: *wzdycha* Jak to się stało, że jesteśmy przyjaciółkami......?
C: sztywniak!!!!!
*Jadą autem*
V: Gdzie ty mnie wywoźisz?
C: Hhhahaha zobaczysz :)
Dziewczyny zaparkowały auto pod studiem tatuaży.
V: Cheryl!
C: Też cię  kocham Vi :)
V: Nie chodzi o to, nie dam se zrobić dziary, wtedy to ja żartowałam!
C: Sztywniak, sztywniak, sztywniak!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja zrobię pierwsza, pamiętasz jak wszystko planowałyśmy?
V: Tak :) Ok, w sumie zawsze o tym marzyłam, ale.....
C: Przestań, nie bój się...wiem ja też mam stracha, ale jesteśmy dwie , to już raźniej :)
V: masz rację ;D idziemy!
C: Ok, to który projekt wybiersz?
V: Hmmm...chyba wybiorę ten. Co sądzisz?
C: Fajny! Ja biorę ten!..... Okej, jesteśmy gotowe!

Po dniu pełnym wrażeń wróciły w końcu  do domu.
V: Ciekawe, co nasze matki sobie pomyślą, jak zobaczą te dziary...
C: Nie przesadzaj, nie będzie tak źle :P ......Nie mam siły idę spać.
V: Dobranoc!
C: Papaap!


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę dużo dialogu.....No, nie wiem....chyba coś nie tak :/ ;/ :/

Rozdział 1

Cheryl Tweedy dostała od rodziców na swoje 18 urodziny dom w Londynie, a od dziadków samochód. Cheryl od razu przeprowadziła się do swjgo nowego mieszkania razem ze swoją przyjaciółką - Victorią. Życie jak życie codziennie coś nowego, a Cherylcpo wygranej w programie ze swoimi koleżankami z zespołu - Girls Aloud - stała się rozpoznawalna. Ludzie zaczepiali ja na ulicy i prosili o autografy.  

*kilka miesięcy później*

Dziewczyny wybrały się na zakupy. Musiały kupić sukienki na koniec szkołyi na jutrzejsze wyjście do najlepszego klubu w Londynie, które planowały od dłuższego czasu. Musiały zaczekać aż Vici skończy 18. To miał być ich prezent od siebie na urodziny. W końcu nadszedł ten dzień. Piątek.  Dziewczyny zaraz po śniadaniu zaczęły się szykować. Jak to dziewczyny, trochę im się zaszo...

Cheryl: Hej, Vi, gdzie są te moje nowe szpilki?!

Victoria: Hmmmm..... sparawdź może w szafie!

C: Nie ma!

V: A w mojej?!

C: Nie!!!
.............
C: Mam!
V: Gdzie były?!
C: Za łóżkiem i to twoim!!
V: O...sorry! .......Jakie bierzesz cienie?  
C: Hmmmm.... chyba pasują mi niebieskie! Tylko te jaśniejsze! Bardziej pasują mi do lakieru do paznokci!! :)
V: Ok, ja wezmę róż :)
Takie krzyki można było jeszcze usłyszeć przez parę godzin. W końcu ok 19.00 wyszły z domu bo przed dyskoteką umówiły się z dziewczynami ze szkoły - już byłej. Dotarły na imprezę, wszystkie weszły do środka i zaczęły się bawić. Tańczyć, pić, gadać. Po jakiejś godzince Victoria wypatrzyła w tłumie osób 3 piłkarzy Arsenalu Londyn - jej i Cheryl lubionego klubu piłkarskiego w Anglii. Victoria od razu podbiegła do Tweedy i zaczęła krzyczeć, że wasi ulubieńcy sa w klubie. Młoda piosenkarka nie mogła w to uwierzyć. Jednak nie podjęła jakiś poczynań, aby zwrócić na siebie uwagę piłkarzy, co innego Vici, której i tak było wszędzie pełno. Co chwilę próbowała kręcic się nie daleko ich. W tym czasie zmęczona tańcem Cheryl usiadła przy barze aby sie napić, jednak jej "samotność" nie trwała długo ponieważ zaraz przybiegła do niej zrezygnowana Victoria bo jej plan zwrócenia na siebie uwagi nie powiódł się. Teraz obie piły  drinki. Tymczasem Ashley Cole, John Halls i Liam Chilvers siedzieli na kanapie i rozmawiając popijali swoje trunki.
*Po chwili*  
Liam: Ashley! Założę się, że niepoderwiesz tej dziewczyny przy barze.
Ashley: Przestań się wygłupiać! Mamy coś do omówienia! Tobie wciąż mało problemów?
John: No, zrób to! Jeśli ty pójdziesz to ja poderwę tą z lewej.
L: O widzę, że kolega nam się tutaj rozkręca! No! Ashley! Zrób to dla dobra John'a, niech chłopak nie będzie taki nie śmiały :)
A: Czego się nie robi dla przyjaciół - powiedział z uśmiechem i kiwnął porozumiewawczo do John'a.
Wstali i podeszli do dziewczyn. Vici była w niebo wzięta.
*Vici do Cheryl* Tak, a jednak się udało! W koncu mnie zauważyli, a przy okazji i ty na tym zyskasz :)
John od razu wyczuł, że Vi jest jego fanką, a on miał ich ostatnimi czasy dosyć więc nie chciał się w tą znajomość zbytnio zaglębiać. Co innego Ashley, który kiedy tylko ujrzał twarz brunetki zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia. Rozmowa im się kleiła od pierwszych słów wypowiedzianych przez Anglika. Nawiązali ze sobą świetny kontakt. Jednak tak dobrze nie było z Vi i Johnem - już ponad 20 minut a oni nic. Chłopak próbował się wykręcić jakoś i jązostawić, ale ta nie dawała za wygraną i poszła za chłopakiem do ich stolika. Ashley juz nie wrócił. Koledzy wiedzieli jak dobrze mu się rozmawia i nie chciali go od tego odrywać. Bo dzięki temu zapomniał o wszystkich problemach. A Vici nie zwróciła nawet uwagi na swoją przyjaciółkę, tak pochłonęło ją podziwianie swoich idoli. Po wypiciu do końca kolejnego drinka Ashley wziął Cheryl za rękę i oboje wyszli z klubu. Najpierw poszli na spacer, gdzie jeszcze dokładniej się poznali, potem Cher chciała wrócić do domu, ale Ashley wiedział, ze musi wykorzystać tą szansę jak najlepiej, tak więc nalegał aby została u niego na noc. W końcu Cheryl z wielkimi oporami się zgodziła.

Cher obudziła się rano w nie swoim łóżku, co ją bardzo zdziwiło. Zeszła na dół i zobaczyła Cole'a przygotowującego śniadanie dla nich.
C: Mogę wody, głowa mnie trochę boli.
A: Jasne! Dla ciebie wszystko słodziaku :)
Dziewczyna od razu sobie wszystko przypomiała. Przy posiłku długo ze sobą rozmawiali.
C: Ash.... - zrobiła nie wyraźną minę
A: Tak, cośsię stało?
C: Czy, czy.....no wiesz.... - spojrzała na niego wyczekująco
A: Nie, nie wiem...
C: No...czy do czegoś doszło?
A: Aaaa...o to Ci chodzi - zrobił łobuzerski uśmieszek
C: Ashley! Powiedz!
A: Nie, no co ty! Nie zrobił bym niczego czego moja księżniczka by sobie nie życzyła...- uśmiechnął sie
Cheryl się zarumieniła. chwilę patrzyli sobie w oczy.
C: To ja już będę się zbierać. Dzięki za miły wieczór. - po czym wstała od stołu i zaczęła zbierac swoje rzeczy.
A: Nie ma sprawy, ale to ja Ci dziękuję. było wspaniale. Jesteś niesamowitą kobietą.
Cheryl się uśmiechnęła, wzięła torbę i zaczęla kierować się do drzwi.
A: Czekaj! Zapomniałas o czymś!
C: Co takiego?
A: Nie dałaś mi swojego numeru telefonu.
C: Hhhahaahah :D
A:Prosze, dasz mi?
C: Hmmmm...no dobrze :)
Ashley zapisał numer i pożegnał Cheryl dając buziaka.
*W domu Cheryl*
V: NOgdzie ty byłaś!? Martwiłam się o Ciebie, myślałam, ze Cię porwali!
C: Nie histeryzuj! Już jestem! A tak w ogóle to miłe powitanie!
V: No...ok! Cześć :) Domyślam się gdzie byłaś, więc opowiadaj! Jak było?
C: co?
Vici poruszyła zncząco brwiami
C: O! Przestań! Ty tylko o jednym! Możesz w końcu zacząć myśleć o normalnych sprawach! A tak w ogóle to do niczego nie doszło.
V: Ale z ciebie sztywniak!
C: Skończ!
Do końca dnia dziewczyny się tak  przekomarzały,odpoczywając po wczorajszej zabawie i wszystkich atrakcjach z nią zawiązanymi, oglądały TV.




---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ok, w końcu jest :) Pierwszy rozdział mojego opowiadania! I co? Jak Wam się podoba?
Co na ten temat sądzicie? Czekam na wasze zdanie w komentarzach. ;D Pozdro

poniedziałek, 2 lipca 2012

Bohaterowie


W ROLACH GŁÓWNYCH:

CHERYL TWEEDY - Brytyjska piosenkarka pop. Bardzo lubiana w swoim kraju. W dzieciństwie wygrywała liczne konkursy. Śpiewa od 14 roku życia. W wieku 17 lat zgłosiła się do programu Rivals, gdzie poznała swój przyszły zaspół - Girls Aloud, ale odeszła z zespołu w wieku 22 lat i zaczęła solową karierę. Jej życie nie zawsze było takie kolorowe, los nie był dla niej zbyt łaskawy. Wie co to znaczy nieszczęśliwa, nieprawdziwa miłość bo doświadczyła tego na własnej skórze. Ma najwspanialszych przyjaciół na świecie, na których może mliczyć w każdej sytuacji :) Przeżyła wiele i jak sama mówi: " I've learned sooo much from my mistakes".....


SHAKIRA - Kolumbijska piosenkarka. Najlepsza przyjaciółka Cheryl od kiedy spotkały się na koncercie charytatywnym . Zawsze można na nią liczyć, zawsze wysłucha i coś poradzi. Tweedy zawsze się jej zwierza z trudnych spraw.  Ona wprowadziła Cheryl do świata muzyki tak na serio, Cheryl  wiele jaj zawdzięcza. To dzięki niej Brytyjka poznała swoją prawdziwą miłość, z którą będzie do końca życia.


ASHLEY COLE - Angielski piłkarz Arsenalu Londyn. Pierwsza poważna miłość Cheryl. Nie wierny swojej wybrance, lubi imprezować. Po rozstaniu piłkarz zmieni barwy klubowe i przejdzie do Chelsea Londyn. Jego najlepszymi znajomymi są koledzy z boiska.


ROBERT HOFFMAN - Amerykański aktor i tancerz. Zagrał w wielu filmach - np. Step Up 2 oraz w teledyskach Enrique Iglesiasa i T-Pian'a, Pracował m.in z takimi gwiazdami Usher czy Christina Aguilera. W 2004 roku poznał Cheryl, która wtedy szukała wsparcia i zrozumienia w tym trudnym dla niej czasie. Chodzili ze sobą prawie pół roku. W tym czasie bardzo często wspólnie pracowali. Robert występował w tym czasie w wielu teledyskach Cheryl. Rozstali się w przyjaźni. Pomagają sobie, kiedy tylko mogą, odwiedzają się, a Hoffman czasami gra jeszcze w teledyskach Brytyjki.


CRISTIANO RONALDO DOS SANTOS AVEIRO - Portugalski piłkarz Manchesteru United. Od początku 'miał chrapkę' na Cheryl, i od razu po jej rozwodzie próbował wykorzystać szansę, pocieszając ją. Miał romans z Cheryl. Niestety (dla niego) nic z tego nie wyszło. Nie mieli do siebie żalu po rozstaniu, ale Cris nie chciał wierzyć, ze to koniec i na początku nie dawał za wygraną, jednak później po namowach kilku osób ostatecznie sobie ją odpuścił. Cheryl miała nadzieję, że już nie będzie miała nic wspólnego z Crisem, ale niestety po kilku latach los znów ich ze sobą spotyka i niejako wiąże ich drogi razem ponieważ Ronaldo przechodzi do Realu Madryt.  



FRANCESC FABREGAS -Hiszpański piłkarz. W dziecięcych latach uczył się grać w szkółce Barcelony. Po czym został sprzedany do Arsenalu Londyn, gdzie poznał Cheryl i od tamtej chwili się ze sobą przyjaźnią. po latach wróci do swojego ukochanego klubu z dzieciństwa. Przyjaciel - jeden z najlepszych Cheryl. Zawsze może na niego liczyć, darzy go największym zaufaniem. Przeżyła z ni m swoje lata. Przez rok z nim romansowała, co nie rozwaliło ich przyjaźni, a jeszcze bardziej ją wzmocniło. Cheryl bardzo go lubi, a jeśli chodzi o męską poradę czy wiedzę o mężczyznach zawsze się do niego zwraca z pomocą.


DAVID VILLA - Hiszpański piłkarz. Karierę rozpoczął w  Sportingu Gijon.
Następnie trafił do Realu Saragossa, później do Valenci, a na koniec do Barcelony, gdzie będzie grał do zakończenia kariery. W wieku 25 lat pozna Cheryl, która wywróci jego świat do góry nogami, straci dla niej głowę, a ona to odwzajemni. Będą sławniejszą parą od Beckhamów. Będę tworzyć najbardziej pożądaną parę przez firmy reklamowe itp. Najbardziej znana para w 21 wieku. Między nimi będzie prawdziwa miłość o której tak często czytamy w książkach.


ONE DIRECTION - (od góry,lewa: NIALL HORAN, LOUIS TOMLINSON, LIAM PAYNE; dół: ZAYN MALIK, HARRY STYLES) - Brytyjski zespół pop, tworzy go 5 niesamowitych chłopaków, którzy zostali zauważeni w programie szukającym talentów muzycznych - The X Factor, w którym to jedną z jurorek była Cheryl. program dał im możliwość lepszego sie poznania co skończyło sie wielką przyjaźnią. Wszyscy bardzo się polubili od pierwszej chwili. Po programie nadal utrzymywali ze sobą kontakt. Mogli na siebie na wzajem liczyć, gdzy chłopcy potrzebowali rady nt. kobiet, Cheryl i m je udzielała i  na odwrót kiedy to ona potrzebowała pomocy. Ich przyjaźń jest nie do opisania, spotykali się tak często jak tylko pozwalała im na to praca, często razem gdzieś wychodzili. Jak sie później okaże będą ze sobą współpracować. Zostali okrzyknięci przez media TRUE BEST FRIENDS. 


 FERNANDO TORRES - Hiszpański piłkarz. Przyjaciel Cheryl, poznali się w Anglii. Wspierają się, ich przyjaźni nic nigdy nie zagrażało, bardzo dobrze sie dogadują. Prawdziwi przyjaciele. Przyjaciel Davida Villi.  El Nino jest wierny swojej partnerce - Ollali.


NOVAK DJOKOVIC -  Serbski tenisista. Poznali się któregoś dnia w Anglii na Wimbledonie i do tej pory są przyjaciółmi. Cheryl jak tylko może to kibicuje Nole "na żywo". Stara się oglądać każdy jego mecz. Moga na siebie liczyć, jak tylko potrzebna jest pomoc to wiedzą co robić.  Ciężką pracą dochodzi do grona najlepszych tenisistów na świecie.

OLIVIA - Managerka Cheryl. Opiekuje się nią od 2000 roku. Dobrze się dogadują, można powiedzieć, że rozumieją sie bez słów, jeśli tylko Cheryl potrzebuje się komuś zwierzyć , a nie ma blisko innej osoby, Liv służy pomocą. Wiedzą na swój temat prawie wszystko, są niemalże nie odłączne, wszystko to powoduje, że można nazwać je przyjaciółkami. Liv wie co jest dobre dla wizerunku Cheryl, ale nie ogranicza jej zbytnio i nie wykorzystuje jej sławy dla niej samej - chce żeby była szczęśliwa, dlatego też Cheryl ją tak uwielbia. 


VICTORIA - Przyjaciółka Cheryl z Anglii z lat nastoletnich. Później ich drogi trochę sie rozeszły - Cheryl poszła w świat, a  ona została w Anglii. Jednak ich kontakt nie urwał się całkowicie, co prawda, Cheryl nie ma już tyle czasu co wcześniej, żeby poświecić go swojej przyjaciółce sprzed lat, ale stara sie aby ten kontakt nie zaginął na zawsze. Czasami zaprasza ją do siebie na weekend na pogaduchy. Bo Vici to jednak Vici wspierała ją od pierwszych chwil jej kariery i przyjaźniła się z nią zanim stała sie sławna na świecie. Nadal obie sie wspierają jak tylko czas na to pozwala. 


W POZOSTAŁYCH ROLACH:  


Jelena Ristic, 
Ollala Dominguez, 
Ana Ortiz,
Antonella Roccuzo,
Sara Carbonero
Rihianna,
Enrique Iglesias,
Andres Iniesta,
Xavi Hernandez,
Gerard Pique,
Jack Wilshre,
Robin Van Persie, 
Josep Guardiola,
Rick Malambri,
Lewis Hamilton,
Skład FC Barcelony od 2000 roku,
Skład Arsenalu Londyn od 2000 roku,
Skład Realu Madryt od 2005 roku,
Skład Valenci CF od 2002 roku,
Skład Manchasteru United od 2005 roku. 
+inni
+ reszta WAG's  (nie jestem w stanie wypisać wszystkich)